Niemieckie detergenty można znaleźć niemal w każdym polskim domu. Zajmują one lwią część półek w marketach i sklepach. Wielu sceptyków uważa, że jest to kwestia marketingu szeptanego - w końcu od lat gospodynie i gospodarze przekazują sobie różne porady odnośnie wyboru odpowiednich produktów. A może jest to efekt placebo i sugerowania się reklamami lub zdaniem innych? Niekoniecznie! W dzisiejszym wpisie przybliżymy, skąd bierze się niezawodność niemieckich detergentów piorących.
Proszek z Niemiec a proszek z Polski - na czym polega różnica?
Mogłoby się wydawać, że między recepturą polskich i niemieckich proszków nie ma zbyt wielu różnic. W końcu każdy środek chemiczny produkowany na terenie Europy musi spełniać określone normy. Jak się jednak okazuje, sekret nie tkwi bowiem w narzuconych z góry dyrektywach. Kluczem do zintensyfikowanej skuteczności niemieckich detergentów tkwi bowiem… w nawykach konsumentów.
Wystarczy wziąć do ręki opakowanie dowolnego proszku bądź płynu do prania. Można znaleźć na nim instrukcję odnośnie tego, jak stosować dany produkt. Jak wykazują jednak badania nawyków konsumentów, Ci mieszkający w Polsce… niekoniecznie się do nich stosują. Polacy często wychodzą bowiem z założenia, że “akurat jest więcej prania” lub “dużo tam brudnych ubrań”. Efekt jest taki, że polscy konsumenci stosują więcej proszku, niż jest to napisane na opakowaniu. Zdarza się również, że gospodynie i gospodarze przesadzają w drugą stronę - mniej prania równa się z mniejszą ilością proszku. Jak więc widać, Polscy klienci detergentów piorących często stosują metodę dawkowania “na oko”.
W przypadku proszku, klienci z Niemiec mają zupełnie inne nawyki użytkowania. Okazuje się bowiem, że niemieccy konsumenci rynku detergentów bardzo dokładnie czytają instrukcje użytkowania produktu. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, jest to niezwykle ważna informacja dla producentów detergentów. Znając przyzwyczajenia konsumentów, są oni w stanie zapewnić odpowiednie stężenie środków piorących. Ponieważ gospodynie i gospodarze z Zachodu dodają ilości zalecane przez producentów, proszek z Niemiec będzie miał większą zawartość anionowych środków powierzchniowo czynnych. Przykład? Przeciętny proszek do prania z Niemiec posiada stężenie wahające się między 15 a 30%. Tymczasem minimalna dla zachodnich produktów zawartość… jest maksymalną dla tych polskich. Polskie proszki do prania zawierają zaledwie 5- 15% anionowych środków powierzchniowo czynnych.
Stosowanie proszku do prania z Niemiec daje Polakom możliwość zaoszczędzenia pieniędzy na często kupowanych detergentach. Większa ilość produktu gwarantuje jeszcze lepszy efekt po wyciągnięciu ubrań z pralki. Po proszek z Niemiec szczególnie często sięgają matki mniejszych dzieci. Każdy, kto miał z maluchami, wie doskonale o tym, że najbardziej lubią one zabawy, podczas których mogą się trochę pobrudzić! Zachodnie detergenty bez większego problemu radzą sobie również z takimi problematycznymi plamami, jak trawa, błoto lub słodkie napoje.
Nie tylko proszek, czyli czemu płyn do płukania z Niemiec pachnie tak pięknie?
Nie tylko jednak proszek z Niemiec cieszy się tak dużą popularnością wśród polskich konsumentów. Detergenty płynne również często lądują w koszykach tutejszych klientów supermarketów i drogerii. Mowa tutaj przede wszystkim o płynie do płukania z Niemiec - czyli produkcie dodawanym już po praniu, mającym zmiękczyć ubrania i nadać im pięknego zapachu. W przeciwieństwie do polskiego rynku detergentów gospodarczych, Niemcy zawsze skrupulatnie zamieszczają skład tego typu produktu na etykietach. Można więc dowiedzieć się z nich, że niemiecki płyn do prania lub płukania zawiera różne kompozycje olejków eterycznych oraz związków chemicznych z grupy nienasyconych alkoholi alifatycznych. Mowa tutaj przede wszystkim o cytronelolu, który jest powszechnie kojarzony z “zapachem prania”. W płynie do płukania z Niemiec można znaleźć również cynamal amylowy, który występuje naturalnie w olejku cynamonowym.
Intensywny zapach niemieckiego płynu do prania sprawia, że trzeba używać go znacznie mniej. Detergent wyprodukowany w Polsce wymaga niemal dwukrotnie większej dawki, niż ten zachodni, aby zagwarantować ten sam efekt końcowy. Jak widać, niemiecki płyn do prania lub płukania - wraz z proszkiem - to gwarancja oszczędności. Jest to szczególnie istotne dla większych rodzin. Wiadomo w końcu, że im więcej domowników, tym więcej prania!